• Panorama miasta Białystok, widok z lotu ptaka, z lewej strony znajduje się Pałac Branickich na środku Katedra Białostocka Kościół Farny

Menu Kultura

1997 Krystyna Konecka

Dodana: 01.03.2021 17:32

Nagroda w 1997 r. za: "Cisza”. Poetka, dziennikarka. Absolwentka filologii polskiej na Uniwersytecie Warszawskim. Mieszka w Białymstoku, była dziennikarką „Kontrastów” i „Gazety Współczesnej”. Debiutowała w 1972 roku na łamach katowickich „Poglądów”.

W 1974 r. założyła i prowadziła do 1979 r. Tyską Grupę Poetycką "Symbol". Opublikowała m.in.: "Sonety codzienne" (1978), "Pory mroku" (1984), „Ślady na jeziorach”(1986), „Powrót z Eurolandu” (1986), "Sonety litewskie" (1988) "Znad Wilii" (1991) "Miejsca" (1994), "Cisza" (1997), "A.M.", "Żegnaj Kornwalio", "Ogrody Szekspira" oraz książki – reportaże z podróży do Korei "Koreański koń Czhollima", "Kraj porannej ciszy". Jej wiersze znalazły się w antologiach krajowych i zagranicznych m.in. "World poetry" (Seul 1991), "Ojcu" (Warszawa 1995) „Kraj porannej ciszy” (Warszawa 1991). Konsekwentnie posługuje się rygorystyczną formą sonetu. Jej sonety znalazły się w wydawnictwach albumowych Włodzimierza Łapińskiego "Leśne misteria" i "Wigry...". W 2006 r. na XXXV Warszawską Jesień Poezji wydała album fotograficzny "Chwile i lata". Jest m.in. członkiem The Anglo Polish Society of Bristol and the South West, England.

Andrzej K. Waśkiewicz w posłowiu do "Ciszy" napisał: "Konecka – autorka regularnych sonetów, układająca je w cykle poddane klasycznym rygorom, jest, tak naprawdę, poetką dramatycznego światopoglądu. Godząca się ze światem takim, jaki jest- to prawda; protestująca przeciw niemu – też prawda. Ale innego świata nie ma. Zapewne tęskni do harmonii. Może nawet chciałaby tę harmonię wbudować w świat, który przedstawia. Tyle że nie byłby to świat, jaki zna, ale projekcja marzeń".
    

I

Kocham ciszę. Z niej wyszłam. W niej trwam. Wrócę do niej.
Od chwili gdy wahadło drgnęło po raz pierwszy
zachwyciła mnie sobą. Jej dyskretna przestrzeń
cierpliwie kołysała mikroświat embrionu.

Zamiast na cztery łapy runęłam na plecy
prosto w krzyk. W hałas ziemi i chichot kosmosu.
Stanęłam na rozdrożu bezradna i bosa
pośród bębnów, eksplozji, rozkazów i wieców.

Nie dorosłam do tego modelu istnienia.
Na kakofonię wrzasku mam tylko milczenie.
Boli mnie głowa. Serce kurczy się w popłochu

nie mogąc nigdzie znaleźć spokojnego kąta.
Świat mnie zmusza do krzyku chociaż tylko sprzątam.
Więc kiedy stąd odfrunę chyba nie zaszlocham.

„Cisza” (wyd.Łuk 1997)

Do góry