• Panorama miasta Białystok, widok z lotu ptaka, z lewej strony znajduje się Pałac Branickich na środku Katedra Białostocka Kościół Farny

Departament Komunikacji Społecznej

ul. Słonimska 1

15-950 Białystok

tel.: 85 879 79 79

opinia@um.bialystok.pl

Formularz kontaktowy

Z krwi i nadziei

Dodana: 17.08.2023 11:00

O szczęśliwym dzieciństwie w Białymstoku, o piekle getta, cudzie ocalenia, walce, przetrwaniu i triumfie. O tym jest książka „Z krwi i nadziei” Samuela Pisara, o której dyskutowano w Białymstoku w 80. rocznicę Powstania w Getcie Białostockim.

W środę (16 sierpnia) w Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku odbyła się dyskusja na temat książki „Z krwi i nadziei” Samuela Pisara – polsko-amerykańskiego pisarza, ocalałego z zagłady białostockiego getta i obozów koncentracyjnych.

W dyskusji wzięli udział m.in. Leah Pisar-Haas – córka Samuela Pisara, Mark Brzezinski – ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce, Ryszard Schnepf – były ambasador Polski w USA. Głos zabrali także m.in. prezydent Tadeusz Truskolaski i Marian Turski. Spotkanie poprowadził dziennikarz Piotr Marciniak.

– Ludzie, którzy nie znali jego przeszłości, nie mieli pojęcia, jak straszne piekło przeżył. To jest opowieść od bardzo szczęśliwego dzieciństwa do strasznych wspomnień, z których ocalenie było cudem. To było coś więcej niż cud – powiedziała Leah Pisar-Haas.

W trakcie spotkania ocalały z Holokaustu Marian Turski pytał, czym jest cierpienie?

– Czy cierpieniem jest, kiedy mnie bili? Tak. Czy cierpieniem jest, kiedy oblatywały mnie dziesiątki tysięcy wszy? Tak. Czy cierpieniem jest, kiedy marzłem, dosłownie, w tych łachmanach, a było minus 20? Tak. Czy cierpieniem jest, kiedy głodowałem? Tak. Czy cierpieniem jest, kiedy traktowali mnie jak karalucha, którego można zdeptać? Tak – powiedział przewodniczącym Komitetu Honorowego do spraw obchodów 80. rocznicy Powstania w Getcie Białostockim.

Jego zdaniem największym cierpieniem było cierpienie pożegnań, opisane w książce Samuela Pisara.

– Najgorsze, co może być, kiedy jesteś zmuszony do pożegnania matki, ojca, brata, przyjaciół. Nie wiesz, co z nimi będzie, a masz przeczucie, że to jest ostatni raz, kiedy ich widziałeś – dodał Marian Turski.

Z kolei Mark Brzezinski, ambasador USA w Polsce, podkreślał, że jego ojciec Zbigniew oraz Samuel Pisar mieli „wspólne narracje”.

– Oni obaj zostali rzuceni na amerykańskie wybrzeże przez II wojnę światową. Obaj byli takimi naturalnymi nauczycielami. Jak czytam „Z krwi i nadziei”, jak oglądam wywiady z Samuelem Pisarem, to widzę, że tam jest silny element pedagogiczny. Oni obaj czuli pedagogicznego ducha, potrzebę kształcenia ludzi – powiedział Mark Brzezinski. – Mieli otwarte umysły na służbę publiczną, byli obywatelami, którzy widzieli w Ameryce możliwości na stworzenie lepszego świata.

Następnie były ambasador Polski w USA Ryszard Schnepf opowiedział o swoich wrażeniach z lektury książki.

– Dla mnie ta książka była nasiąknięta krwią, była pełna okupacji nazistowskiej, ludzi znikających z naszego otoczenia, a później odbudowujących swoje życie, szukających ścieżek czy dróg przez życie, rozpoczynając od Niemiec – powiedział.

Samuel Pisar był polsko-amerykańskim prawnikiem, działaczem społecznym, obrońcą praw człowieka, politykiem i pisarzem pochodzenia żydowskiego. Jego rodzina była związana z Białymstokiem od kilku pokoleń. Mieszkali przy ul. Dąbrowskiego 20, potem w getcie przy ul. Czystej 5.

Autor „Z krwi i nadziei” był w kilku obozach koncentracyjnych, m.in. Majdanku, Bliżynie, Auschwitz. W 1945 r. został wyzwolony przez armię amerykańską. Swoje życie zawdzięczał zaradności, pomysłowości, szczęściu oraz olbrzymiej woli przetrwania. Kilkakrotnie odwiedzał Białystok. Pierwszy raz w 1961 r. a ostatni w 2009 r. Trafił do swojego domu przy ul. Dąbrowskiego. Ówcześni mieszkańcy budynku pamiętali, że ocalał jeden mały chłopiec, który pracuje w Waszyngtonie.

Opracowanie: Kamila Bogacewicz

Do góry