• Panorama miasta Białystok, widok z lotu ptaka, z lewej strony znajduje się Pałac Branickich na środku Katedra Białostocka Kościół Farny

Departament Komunikacji Społecznej

ul. Słonimska 1

15-950 Białystok

tel.: 85 879 79 79

opinia@um.bialystok.pl

Formularz kontaktowy

Miasto zaskarża decyzję ministra

Dodana: 05.10.2023 11:28

Nawet kilkaset milionów złotych mogą wynieść odszkodowania dla spadkobierców Romualda Walendziuka, dawnego właściciela majątku Wysoki Stoczek. Wszystko zależy od wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który ma rozpatrzyć skargę Miasta Białystok. Dotyczy ona decyzji Ministra Rolnictwa z czerwca 2023 r., w której stwierdzono, że majątek ten nie podlegał pod zapisy dekretu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego z dnia 6 września 1944 r. o przeprowadzeniu reformy rolnej.

Sprawa majątku R. Walendziuka trwa od niemal 25 lat. Chodzi m.in. o tereny, na których stoi obecnie kościół Zmartwychwstania Pańskiego, Plac Opatrzności Bożej, parkingi u zbiegu ulic Jana Pawła II i Konstytucji 3 Maja, bloki mieszkalne przy ulicach R. Jałbrzykowskiego, Wysoki Stoczek i H. Kołłątaja.

Majątek kupiony został w latach 20. XX wieku przez Romulada Walendziuka i liczył ponad 90 hektarów. Zajmował tereny obecnego Wysokiego Stoczku, Marczuka oraz nieruchomości przy ulicy Wiatrakowej.  W latach pięćdziesiątych na mocy dekretu PKWN o reformie rolnej został przejęty na rzecz Skarbu Państwa. Przez kolejne lata na tych terenach wybudowano bloki mieszkalne, kościół, drogi, parkingi, budynki usługowe. Jednak decyzja o przejęciu majątku została wycofana z obrotu prawnego w 2002 roku i  skierowana do ponownego rozpatrzenia.

Przez wiele lat trwały ustalenia, kto ma się tą sprawą zająć. Wreszcie Naczelny Sąd Administracyjny powierzył ją w pierwszej instancji wojewodzie, w drugiej ministrowi rolnictwa. W 2021 roku wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski orzekł, że majątek ziemski podlegał dekretowi o reformie rolnej, ponieważ liczył ponad 50 ha. Decyzję podtrzymał ówczesny minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel.  Wszystko zmieniła ostatnia decyzja ministra rolnictwa i rozwoju wsi Roberta Telusa, która stwierdza, że nieruchomości te nie podlegały dekretowi o reformie rolnej, a ziemia należy się spadkobiercom.

 – Całkowicie nie zgadzamy się z argumentacją ministra. Po pierwsze, uważamy, że ten majątek spełniał normę obszarową, czyli na 1 września 1939 roku liczył ponad 50 ha. Ponadto, minister, wydając decyzję, pominął istotne dowody w tej sprawie czyli ekspertyzę historyczno-prawną profesora Uniwersytetu w Białymstoku, uwzględnił zaś opinie profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego, którzy pominęli całkowicie specyfikę terenu Polski Wschodniej – mówi zastępca prezydenta Białegostoku Zbigniew Nikitorowicz. – Chciałbym podkreślić, że podtrzymanie tej decyzji będzie niezwykle szkodliwe nie tylko dla miasta, ale też dla Skarbu Państwa, bo będzie oznaczało konieczność wypłaty milionowych odszkodowań. Dlatego też już w poprzednim miesiącu złożyliśmy skargę na tę decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.

Sprawie majątku Romualda Walendziuka przygląda się też poseł Krzysztof Truskolaski. Na prośbę zastępcy prezydenta Białegostoku Zbigniewa Nikitorowicza postanowił zainteresować nią Najwyższą Izbę Kontroli.

 – Zgodnie z tym kuriozalnym orzeczeniem, tereny na których znajdują się bloki mieszkalne, kościół, parkingi i drogi, powinny trafić w ręce spadkobierców. Składam skargę i wniosek o przeprowadzenie kontroli do Prezesa NIK w związku z tą sprawą.  Będę walczyć, aby ta decyzja nie weszła w życie. Godzi ona w mieszkańców Białegostoku, którzy mogliby zostać wysiedleni, gdyby te tereny zostały przejęte przez prywatnego właściciela – mówi Krzysztof Truskolaski.

Po złożeniu skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego Miasto Białystok czeka na termin rozprawy.

Do góry