Akcent ZOO stracił niedźwiedzicę

Jedna z największych atrakcji białostockiego Akcentu ZOO nie żyje. Niedźwiedzica Joli miała 34 lata. Zmarła w środę (3 czerwca).

Kilka dni temu niedźwiedzica poczuła się gorzej. Przestała jeść, wymiotowała, nie wychodziła ze swojej gawry. W związku z jej złym stanem zdrowia do Białegostoku przyjechali na konsultacje medyczne trzej specjaliści z warszawskiego Ogrodu Zoologicznego, którzy przeprowadzili kompleksowe badania niedźwiedzicy. Niestety, po wybudzeniu straciła przytomność i odeszła. Joli chorowała na nowotwór w jamie brzusznej.

– Dla nas, mieszkańców Białegostoku, to bardzo smutna wiadomość – powiedział zastępca prezydenta Rafał Rudnicki. – Joli trafiła do naszego ZOO, kiedy była półtorarocznym niedźwiadkiem. Przez te wszystkie lata, które u nas spędziła, była ulubienicą wszystkich odwiedzających.  

Joli urodziła się w Ogrodzie Zoologicznym w Poznaniu w 1986 roku. Kiedy trafiła do Białegostoku, najpierw mieszkała w betonowej klatce. W 2012 roku zakończyła się budowa nowoczesnego wybiegu dla niedźwiedzi. Joli wprowadziła się tam 2 lipca, a dzień później z Warszawy przyjechał do niej niedźwiedź Grzesiek, który stał się jej towarzyszem życia. Oba niedźwiedzie polubiły się i żyły w zgodzie aż do środy, 3 czerwca.

Miasto nie chce jednak pozostawić Grzesia samotnym. Prawdopodobnie w przyszłym roku dołączy do niego niedźwiedź z Ogrodu Zoologicznego w Warszawie.

Anna Kowalska