Uroczystość w rocznicę pierwszej wywózki na Sybir
Białystok uczcił dziś 77. rocznicę pierwszej masowej wywózki obywateli Rzeczypospolitej na Sybir. Hołd zmarłym na obcej ziemi i tym, którzy przetrwali, złożyli przedstawiciele samorządów – miejskiego i wojewódzkiego, harcerze, mieszkańcy Białegostoku
Rocznicę pierwszej z czterech masowych wywózek na Syberię, Białystok uczcił przed Pomnikiem-Grobem Nieznanego Sybiraka przy ulicy Piastowskiej. W uroczystości udział wzięli przedstawiciele władz miasta i województwa, służby mundurowe, historycy i dawni zesłańcy oraz ich potomkowie. Pod pomnikami zostały złożone kwiaty, zapłonęły znicze. W imieniu prezydenta Białegostoku wieniec złożył jego zastępca Rafał Rudnicki.
– Winni jesteśmy pamięć tym wszystkim, którzy padli ofiarą represji Stalina tylko dlatego, że byli Polakami, że zagrażali nowemu porządkowi, jaki miał być przez okupanta wprowadzony na dawnych Kresach Rzeczypospolitej – powiedział Rafał Rudnicki.
Pamięć o tych, którzy padli ofiarą bezwzględnej polityki władz sowieckich, w Białymstoku pielęgnowana jest szczególnie. Tragedii tej pierwszej deportacji i kolejnych – w kwietniu i czerwcu 1940 roku oraz ostatniej, która miała miejsce w maju 1941 roku – poświęcany jest także Międzynarodowy Marsz Żywej Pamięci Polskiego Sybiru organizowany w naszym mieście od szesnastu lat. To w Białymstoku, przy ul. Węglowej, powstaje Muzeum Pamięci Sybiru. Budowa tej placówki trwa, już gotowy jest stan zerowy budynku.
Historycy szacują, że w sumie na Syberię wywieziono od trzystu tysięcy do ponad miliona osób, ale pierwsza z wywózek była najtragiczniejsza, objęła ok. 140 tysięcy ludzi. W nocy z 9 na 10 lutego 1940 roku zostali wywiezieni przede wszystkim osadnicy wojskowi, leśnicy, mieszkańcy małych miasteczek, chłopi i urzędnicy. Wielu nie przetrwało podróży, wielu nie wróciło z zesłania. Umierali z głodu, zimna, wyczerpania.
Anna Kowalska